Akt małżeński
Katoliku ciesz się seksem

Małżeńska etyka seksualna
Seksualność jako język miłości
Integralne spojrzenie na ludzką płciowość każe rozpoznać ją jako integralny element wspólnoty małżeńskiej, a więc rzeczywistości zbudowanej na miłości i wyrażającej miłość. Nawet stosunkowo prymitywne intuicje językowe postrzegają seksualność jako nieodłączną od miłości do tego stopnia, że o akcie współżycia mówi się jako o akcie miłości (pol. „kochać się”, ang. „to make love”). Także w nauczaniu Kościoła znaleźć można wypowiedzi, ukazujące seksualność jako rzeczywistość wpisaną w całość rzeczywistości miłości, zaś sam akt małżeński jako swoiste wyznanie miłości. Warto też na samym wstępie zauważyć, że w nauczaniu Kościoła nie mówi się o akcie seksualnym, ale o akcie małżeńskim; już to wskazuje na nierozerwalną i wyłączną więź relacji małżeńskiej i współżycia.
Nie uchylajcie się od współżycia
Jaki jest najlepszy czas, najlepszy moment na spotkanie w akcie małżeńskim? Wydaje nam się, że małżonkowie specjalnie się nad tym nie zastanawiają.
Wyjątkiem są tylko zdarzające się czasem kontrowersje między mężem i żoną, czy współżyć w danym dniu czy nie. Ale że tego rodzaju kontrowersjom zazwyczaj towarzyszą emocje, trudno uznać padające wtedy argumenty za rzeczową refleksję.
O okazywaniu miłości w małżeństwie
Być moze zdziwił kogoś temat tego artykułu. Wydaje się przecież, że kłopoty z okazywaniem miłości mają tylko nastolatkowie (dla których głównym problemem jest to, czy pocałunek jest grzechem) albo narzeczeni, którzy nie umieją wytrwać w czystości. W małżeństwie zaś żadnych kłopotów w tej sferze nie ma, wszystko przecież już wolno.
Czy w małżeństwie nie ma żadnych kłopotów z okazywaniem miłości? I czy "wszystko wolno"?